Plany to czasem kawa
Filozofia Podróże

Plany będą prostsze z polecajkami

Moje plany na kolejne tygodnie są tylko przyjemne. Za oknem coraz cieplej i nastał ten czas, kiedy decyduję, co zrobię z urlopem. To nieuchronnie musiało przypomnieć mi o poprzednich wojażach. Najnowsze — piąte już — Poniedziałkowe polecajki będą luźno do nich nawiązywać.

Już tradycyjnie z początkiem tygodnia mam dla was przegląd rzeczy, które moim zdaniem są godne uwagi. Mam nadzieję, że Poniedziałkowe polecajki #5 pomogą wam wzbogacić plany na nadchodzące coraz szybciej lato i fajnie spędzić czas. Mój humor już na samą myśl o nich się poprawia.

Poniedziałkowe polecajki #5 zbudują plany

Lubię wiedzieć, że w przyszłości czeka na mnie coś miłego. Wtedy zdecydowanie prościej jest zabrać się za pracę, czy nawet za najmniej przyjemne obowiązki domowe. To dlatego staram się śledzić repertuar mojego ulubionego kina — o którym wspominałam w pierwszej odsłonie Poniedziałkowych polecajek — czy z wyprzedzeniem kupić bilety do teatru, do czego też zachęcałam was trzy tygodnie temu. Dziś podrzucę kilka inspiracji na wakacje. Ale nie tylko. Lecimy!

1. Carnival Sztukmistrzów

Do kolejnej edycji święta miłośników sztuki ulicznej jeszcze trochę czasu, bo odbędzie się ona w końcówce lipca. Sama tym razem nie dotrę, ale postanowiłam wspomnieć, bo Lublin co roku na jeden weekend zmienia się nie do poznania. Nad budynkami wędrują miłośnicy slack line, na skwerach pojawiają się komicy, a w namiotach nawet akrobaci. Uwielbiam taki klimat i jednym z moich marzeń jest ponowne spróbowanie balansu na linach.

Od poprzedniej próby minęła już niemal dekada, a wtedy też nie rozpoczęła się jeszcze moja przygoda z baletem. Pamiętam, że łatwo nie było i chętnie porównałabym sobie oba podejścia. A że w Lublinie jest też całkiem dużo dobrego wegańskiego jedzenia, temat jest zapewne kwestią czasu. Szczerze polecam, bo wydarzenie jest nie tylko spektakularne, ale też w dużej mierze darmowe.

2. Manna 68

Zostańmy na chwilę przy jedzeniu. Lubię robić kulinarne plany. Przy okazji fantastycznego spotkania podróżniczego dla kobiet Trampki dotarłam po raz kolejny do wspaniałej miejscówki w Gdańsku. Nietuzinkowy stek z kalafiora, który tam zjadłam, do dziś śni mi się po nocach. Równie smaczna była zupa ziemniaczana złapana poprzedniego wieczoru, lemoniada mango oraz dawniej jeszcze testowany makaron chow mein. Wszystko jest wegańskie i zdecydowanie zachwyca od pierwszego kęsa. Lepiej być nie może.

3. Gloomhaven i masz plany na niejeden wieczór

Nie raz w przeszłości wybierałam się na weekend do innego miasta po to, by wziąć udział w konwencie fantastyki, a przede wszystkim poznać nowe gry planszowe. W ostatnich latach to zamiłowanie osłabło. Nie oznacza to jednak, że zupełnie przestałam grać.

Regularnie spotykam się ze znajomymi na rozgrywki w Gloomhaven. To kooperacyjna gra planszowa, w której w drużynie realizuje się misje mające na celu odkrycie historii miasta i zgłębienie tajemnic jego mieszkańców. Wcielasz się w postać, korzystasz z jej umiejętności, by pokonać potwory i z czasem odchodzisz na emeryturę. Tylko po to, by za chwilę kontynuować przygodę, kierując już kolejnym uczestnikiem wyprawy. Wciąga, bawi i śmiało mogę powiedzieć, że zmusza do myślenia przy okazji. A to w grach bardzo lubię i pisałam już o bardziej wymagających tytułach. Obiecuję sobie i wam, że jeszcze nad tym popracuję :)

4. El Cafetero

Czasem plany mogą kończyć się na wypiciu dobrej kawy. Po taką wcale nie trzeba wyjeżdżać z Warszawy i jest wiele miejsc, które warto odwiedzić. Niewielka kawiarnia za kościołem przy pl. Zbawiciela skradła jednak moje serce od pierwszej wizyty. Jest trochę ciasno, ale bardzo przytulnie, a ekipa sama wypala ziarna i robi to znakomicie. Oprócz wybitnej kawy specialty — od smakującej dość tradycyjnie do naprawdę odjechanej owocowej propozycji, jaką tylko można sobie wymarzyć — można napić się klasyków z ekspresu, znakomitych kawek na zimno, a nawet napojów z udziałem herbaty matcha. Na miejscu są oczywiście słodkości. Przy Emilii Plater 8 natomiast jest już drugi lokal, więc to mówi samo za siebie — warto.

5. Outride.rs

Od rozrywki i dobrej szamy przejdziemy na przeciwny biegun. Do polecenia mam jeszcze świetne źródło wiedzy o świecie, choć nie tylko. Outride.rs to grupa reporterska, która dostarcza rzetelnych, ale też podanych w ciekawej i innowacyjnej formie informacji, których często nie sposób doszukać się w mainstreamowych mediach.

Od dłuższego czasu wspieram ich działania finansowo i miałam okazję uczestniczyć w niejednym organizowanym przez nich wydarzeniu — przede wszystkim w Klubie, który zlokalizowany jest w Warszawie. To tam możecie na żywo posłuchać m.in. o podróżach, filmach, muzyce i szeroko pojętej popkulturze. Zapiszcie się do newslettera i bądźcie na bieżąco. Poszerza horyzonty i zdejmuje z barków ciężar weryfikowania czytanych materiałów. Jestem przekonana, że pomoże wam zrobić dobre plany na czas wolny i odpowiedzialnie wybrać kierunki letnich podróży. Następne moje polecenia też raczej was wesprą. Pojawią się już tradycyjnie w poniedziałek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *