Kawa na mieście, nowe buty, najnowszy model smartfona. Dla wielu to esencja bycia na czasie. Coś na stałe wpisane w ich styl życia. Ale czy są to prawdziwe potrzeby czy też może zachcianki, na które mogą sobie akurat pozwolić?
Odkąd rozpoczęła się moja przygoda z minimalizmem nie raz zastanawiałam się jak wiele tak naprawdę potrzebuję. Czy już mam wszystko? „Zawsze pytać, kwestionować posiadanie” – pisałam w jednym z poprzednich tekstów na temat minimalizmu. I nadal jest to dla mnie aktualne. Choć ostatnio zaczęło przyjmować nieco inna formę. I o tym dzisiaj trochę opowiem.
Czy mam już wystarczająco mało?
To było pytanie, które mnie nurtowało. W głowie miałam bowiem to, że – jak powiedział Antoine de Saint-Exupery – „perfekcję osiąga się nie wtedy, gdy nie można już nic więcej dodać, lecz wtedy, gdy nie ma czego odjąć”. Odejmowałam więc. Redukowałam stan posiadania, rezygnowałam z niektórych aktywności. Pewne rozstania były trudne mimo, że sporo mnie nauczyły. Inne były prostą akceptacją rzeczywistości. Coraz mniej było w tym burzliwych emocji. Nadal jednak czuję, że nie mam wystarczająco mało. Choć znam już zalety minimalizmu wiele jeszcze przede mną.
Nieznośna pustka przyjacielem mym
Daleka jestem od chęci podjęcia życia na skraju możliwości przetrwania. Mimo wszystko jednak, od zalewu bodźców wolę podejście oparte na świadomej eliminacji i przyglądaniu się temu co robię. Na analizowaniu i kwestionowaniu zasadności działań oraz ograniczonej konsumpcji. Podejście to uczy mnie pokory, cierpliwości i podejmowania decyzji w oparciu o prawdziwe potrzeby. Daje poczucie kontroli. Jeśli w jednej chwili Ci zależy a potem nagle przestaje, pojawić się może pustka. A ja tę pustkę witam z radością i oswajam. Przyglądanie się temu ze spokojem pozwala mi iść dalej. Oswajać demony, które wcześniej przerażały.
To jakie są Twoje prawdziwe potrzeby?
Zadaj sobie to pytanie za każdym razem, gdy zechcesz coś nowego obejrzeć, przeczytać czy kupić. Przed każdym wyjściem czy wyjazdem zastanów się co Cię motywuje by tę aktywność podjąć. Zobacz co się wtedy z Tobą dzieje.
Zapamiętaj to uczucie świadomości.
Będzie Ci z nim lepiej.
***
„Przyszłość jest pewna, obróci ciała w astralny Pył…”
Tak przynajmniej twierdzi Fisz Emade Tworzywo, którego posłuchanie dziś rekomenduję. Warto.