Uwielbiam gry planszowe. Jest jednak jedna rzecz, która niesamowicie mnie w nich wkurza – nie we wszystkie da się zagrać w dwie osoby. A tak się składa, że najczęściej gram z moim chłopakiem. Gry planszowe dla dwóch osób są więc dla mnie na wagę złota a ich tytuły skrupulatnie notuję. W tym wpisie dzielę się swoimi pewniakami.
Zestawienie to w całości poświęcam grom tworzonym z myślą o dwóch graczach. Żaden z tytułów nie nadaje się na spotkanie w liczniejszym gronie. O moich ulubionych na takie okazje wspominałam już pisząc o grach wymagających myślenia i tam Was odsyłam. Jeżeli zaś interesują Was gry planszowe dla dwóch osób, zostańcie na linii, bo na pewno znajdziecie coś co przypadnie Wam d gustu.
Moje ulubione gry planszowe dla dwóch osób to…
7 Cudów Świata: Pojedynek
7 Cudów Świata w wersji pierwotnej Antoine’a Bauzy jest bardzo wysoko na liście moich ulubionych gier. To, co zrobił z nią jednak Bruno Cathala dopasowując rozgrywkę do potrzeb dwóch graczy to prawdziwy majstersztyk. Nie jest to bowiem zwykła modyfikacja zasad podstawowych a osobna gra rządząca się własnymi regułami. Dostrzegalne na pierwszy rzut oka różnice między tytułami to przede wszystkim nieco inny sposób doboru kart i zakupu dóbr, nowe ścieżki prowadzące do zwycięstwa oraz fakt, że każdy z graczy kontroluje nie jeden a do czterech Cudów (a to jak zostają dobrane generuje kolejne możliwości niedostępne w standardowej wersji). Wszystkie te elementy składają się na dość złożoną i zawsze inną rozgrywkę. Niedawno pojawił się także dodatek wprowadzający postaci Bóstw, równie dopracowany jak podstawowa wersja i mocno urozmaicający rozgrywkę. Możliwości i scenariuszy jest tyle, że trudno się tą grą znudzić. Gorąco polecam.
Jaipur
Gra o zakupach i zarabianiu pieniędzy osadzona w klimatach tureckiego bazaru. Tak w skrócie scharakteryzować można Jaipur. I choć klimatem przypomina Instanbuł, który już kiedyś Wam polecałam, opiera się jednak na zupełnie innej mechanice. Myślę, że śmiało można zaliczyć ją do gier ekonomicznych, gdyż głównym działaniem tu podejmowanym jest obrót kartami w taki sposób, by zyskać jak najwięcej pieniędzy. Gracze zbierają określoną – przez siebie lub specjalne zasady – liczbę kart, które następnie spieniężają. Runda kończy się w momencie, gdy wyczerpią się nagrody pieniężne za trzy z sześciu rodzajów towarów. Na koniec rundy liczone są punkty a zwycięzcą zostaje bogatszy z graczy. Rund w grze jest maksymalnie trzy – rozgrywka trwa aż któryś z graczy zwycięży dwa razy wygrywając tym samym całą grę.
Przykładowe rozłożenie kart w rozgrywce. Po lewej żetony nagrody, po prawej targ, na którym dostępne są wielbłądy i towary.
Gra się szybko, losowość nie jest duża a elementy gry i pudełko wykonane zostały wykonane ładnie i w przemyślany sposób. Czego chcieć więcej?
Patchowork
Ta gra to z kolei bardzo ładnie wydana gratka dla fanów szycia i krawiectwa :) Ok, żartuję, ale naszym celem jest w Patchworku właśnie uszycie najpiękniejszej kołdry z dostępnych kawałków materiałów. Każdy z nich ma określony kształt, cenę i czas jaki zajmuje jego doszycie do kompozycji. Walutą zaś są guziki, których – tradycyjnie – im więcej, tym lepiej. To one oraz właśnie czas wpływają na nieliniowy przebieg rozrywki. Gracze bowiem poruszając się po kole utworzonym z kawałków materiału, kupują elementy układanki wg zasady, kto na torze ruchu jest z tyłu ten wykonuje ruch. Gdy zaś obaj dotrą do końca toru, punkty są sumowane a kto ma ich najwięcej zwycięża.
Elementy materiałów ułożone w okrąg, w środku tor ruchu, który dyktuje przebieg rozgrywki.
Gra jest dość szybka i bardzo ładnie wydana. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że przy odrobinie samozaparcia z pomocą internetu można ją wykonać samodzielnie. Dlatego też nie zdecydowałam się w nią zainwestować. Ze względu na jej nieskomplikowane zasady mogę ją jednak polecić jako dobrego towarzysza wieczoru.
Poprzez wieki
Gra którą zakupiłam pod wpływem chwili i ciekawego szybkiego turnieju przeprowadzonego przez jej wydawnictwo. Na Pyrkonie bowiem w tę rozgrywkę zostało wciągniętych wiele par a wyniki były zapisywane w ogólnej klasyfikacji dziewczyny vs. chłopaki. Wszystko to możliwe było przede wszystkim dlatego, że prócz krótkiego czasu rozgrywki gra ma dość proste zasady. Polega ona bowiem na tworzeniu kolekcji kart. Karty gracze dobierają z dwóch zestawów – każdy po 5 kart – każdorazowo się nimi wymieniając. Trwa to trzy rundy, po każdej z nich liczone są punkty. Kto przez całą grę zdobędzie ich więcej wygrywa. Ciekawy urozmaiceniem jest to, że na koniec dwóch pierwszych rund gracze dodatkowo spośród już zagranych kart wybierają jedną, która pozostanie z nimi do końca gry jako tzw. relikt i jedną którą wyeliminują z dalszej rozgrywki. W Poprzez Wieki nie gram tak często jak w Pojedynek, ale zdecydowanie mogę je polecić. Zwłaszcza tym z Was, którzy niekoniecznie lubią długo myśleć o strategii a jednocześnie nie lubią gier bardzo losowych.
A Ty co mi polecisz?
Cztery tytuły, które wymieniłam na pewno nie wyczerpują bogatej oferty wydawnictw i założę się, że istnieją liczne gry planszowe dla dwóch osób, o których istnieniu nie mam pojęcia. Z pewnością też można łatwo wskazać takie gry które mimo optymalnej rozgrywki przy większej liczbie graczy sprawdzą się tez jako rozrywka dla pary. Podzielcie się zatem swoimi typami. Chętnie zagram w coś nowego.